Prawdziwe oblicze Burzy.
Nadeszła ostatnia ligowa kolejka w roku 2018, do Chwalibożyc przyjechał wicelider tabeli Logan II Kurów, w naszym zespole problemów ciąg dalszy, przed meczem zabrakło Patryka Zakrzewskiego i Dominika Galasińskiego, w tygodniu nie trenował Adrian Purzyński, po operacji nosa nadal niedostępny jest Adrian Głowacki, a Mateusz Kołtowski miał zjazd na studiach, dodatkowo w tygodniu kontuzji doznał Tomasz Stachowicz. Na szczęście po zawieszeniu powrócił Mateusz Ilmak i Daniel Skwarek, a na mecz dotarł również Szymon Czarnecki. Spowodowało to, że w ostatnim meczu w sezonie mieliśmy pełną meczową 18 i możemy się pochwalić, że było tak w każdym meczu ligowym rundy jesiennej sezonu 2018/2019!
Od pierwszej minuty nasz zespół grał agresywnie z pomysłem i parł do przodu, widać było ogromne chęci naszego zespołu do pozytywnego zamknięcia tego roku kalendarzowego. Co prawda jak to u nas bywa popełniliśmy błąd w obronie i zawodnik gości znalazł się sam na sam z Axelem, ale wybił on piłkę na rzut rożny. Z drugiej strony aktywne skrzydła, walczący środek i próby strzałów na bramkę gości, co prawda strzelaliśmy niecelnie, ale próby zostały wykonane, strzelali Mateusz Kuś i Grzesiek Książek, ale obaj ponad bramką. Z drugiej strony po kolejnym naszym błędzie w niemożliwej do uratowania sytuacji, uratował nas Axel odbijając piłkę korkiem na rzut rożny. Po rzucie rożnym błędne krycie i strzał na naszą bramkę, który odbija Axel i wybija piłkę z sprzed bramki, spowodowało to ogromne protesty gości, którzy uważali, że piłka przekroczyła linię bramkową, sędzia boczny pozostał niewzruszony. Zawodnicy z Kurowa głośnymi protestami ściągali na siebie tylko gniew arbitra, co miało im się odbić czkawką w drugiej części gry. Trzeba powiedzieć, że arbiter meczu pozwalał na walkę i tolerował ostrą grę, ale tolerował w dwie strony. Wróćmy jednak do Burzy, w tym miejscu już można napisać, że rozgrywaliśmy najlepszy mecz w tej rundzie, kilka popisowych akcji zespołu, podania z pierwszej piłki i przeciwnik nie wiedział jak sobie z nami radzić, a nam ciągle brakowało precyzji, najpierw dwukrotnie Konrad Kuś nie przyjął piłki w dobrej okazji, następnie tylko niedokładna wrzutka spowodowała brak strzału Grześka Książka, wreszcie w samej końcówkę piłkę przed polem karnym wywalczył Damian Mazur, próbował zagrywać do naszego kapitana, ale piłka wróciła do niego i… to co wykonał Damian przeszło nasze oczekiwania, popisowa ruletka w stylu Zidana przed ostatnim obrońcą, sytuacja sam na sam i spokojny strzał w krótki róg bramki gości dał nam prowadzenie! Po chwili mogliśmy i powinniśmy powiększyć prowadzenie, ale po znakomitej akcji Mateusza Kusia piłki do pustej bramki nie wcisnął Grzesiek Książek, którego zablokowali obrońcy.
Popisowa gra Burzy trwał w najlepsze, walka w środku pola gdzie nasza trójka zawodników (Gramiak, Mazur Damian i Mazur Jarek) opanowała grę i walczyła każdy za kolegę mogła się podobać. Goście zamiast na grze skupili się na gadaniu z arbitrem i komentowaniu jego decyzji boiskowych, szybko zaczęli kolekcjonować kartki i co więcej nie przestawali pomimo ostrzeżeń sędziego. Nastała lekka stagnacja w naszych szeregach i mocniej przycisnęli goście, po naszym błędzie w obronie kolejną sytuację sam na sam uratował Skorobohaty, a po chwili ponownie. Logan dzięki naszym błędom zasługiwał na gola remisowego, ale go nie zdobył. Z drugiej strony my nadal walczyliśmy i znowu brakowało nam wykończenia, dobrych sytuacji nie wykorzystał Mateusz Kuś, a kolejne nasze strzały były zbyt lekkie. Goście, którzy w tym meczu zagrażali nam stałymi fragmentami i długimi piłkami nie potrafili skonstruować akcji składającej się z kilku podań i skupili się na dyskusjach z arbitrem, a to nigdy nie kończy się dobrze. W jednej akcji kartki dostali bramkarz, obrońca i jeden z zawodników na ławce rezerwowych wszyscy za gadanie. Wreszcie w 75 minucie w polu karnym w zamieszaniu odnalazł się Mateusz Kuś i został zatrzymany ciosem zapaśniczym przez bramkarza gości. Sam Poszkodowany z rzutu karnego dał nam dwubramkowe prowadzenie, które… szybko straciliśmy. Faul przed naszym polem karnym, rzut wolny i niepotrzebny ruch Axela za mur dał gola kontaktowego gościom. Zamiast jednak podwoić swoje starania o gola na remis gadali coraz więcej z arbitrem i zbierali kartki, a my… marnowaliśmy sytuację, Mateusz Kuś, Grzesiek Książek, Konrad Kuś, wszyscy oni powinni dać nam trzeciego gola ale Mateusz najpierw uderzył minimalnie obok bramki, potem wprost w bramkarza, Grzesiek Książek został zablokowany, a Konrad chciał mijać bramkarza zamiast uderzać z pierwszej piłki. Wreszcie jeden z gości otrzymał drugi żółty kartonik za okazywanie niezadowolenia w kierunku sędziego i wyleciał z boiska, a my wcisnęliśmy wreszcie 3 gola. W polu karnym powalczył Mateusz Kuś, w sytuacji stykowej z bramkarzem wrzucił piłkę w pole karne, gdzie odnalazł się nasz joker Sławek Mazur i strzałem głową do pustej bramki zakończył ten fantastyczny w naszym wykonaniu mecz. Chwilę po zakończeniu spotkania popis głupoty jednego z zawodników Logana, który zwyzywał sędziów od pedałów i otrzymał czerwoną kartkę, a po meczu poszedł do ich szatni i powiedział, że mogą go pocałować w ch…
Nie wiemy czy to przeciwnik był tak słaby tego dnia (bo wicelider nic nie grał!), ale Burza zagrał fantastycznie, najlepiej w tym sezonie pod względem piłkarskim, ambicjonalnym i w ogóle pod każdym. Pasja, umiejętności techniczne, chęć wygranej to wszystko było po naszej stronie i mamy wrażenie, że tego dnia żaden rywal ligowy by z nami nie wygrał. Chcemy oglądać tak grający zespół w każdym meczu, bo to co zobaczyliśmy w niedzielę jest miarą naszych możliwości i niech ten mecz będzie przełomowy oraz niech będzie dobrą zapowiedzią rundy wiosennej! BRAWO BURZA!!!