Piłkarska wojna.

Piłkarska wojna.

Ostatni mecz w tym roku naszych juniorów pokazał wszystkim, którzy chcieli to zobaczyć, że nasi młodzi zawodnicy są jednością i po prostu są zespołem. Najpierw przed meczem inicjatywa naszych graczy w kierunku Pana Waldka, któremu zapewne zakręciła się łezka w oku gdy zobaczył co dla niego zostało przygotowane.

Od pierwszego gwizdka sędziego (który nie dojechał i było losowanie), goście będący wiceliderem siedli na naszych piłkarzy i szybko chcieli zdobyć gola. Burza jednak na własnej połowie wypowiedziała im prawdziwą piłkarską wojnę nie zostawiając im miejsca na ich indywidualne popisy. Nasz środek pola wzmocniony Marcinem Chowaniakiem kilkukrotnie wyprowadzał popisowe kontry. Serca, walki i jedności nikt naszemu zespołowi nie może odmówić. Zbytowa na początku miała dwie okazje po rzutach rożnych, ale skończyło się na strachu. U nas znakomitej okazji po podaniu Chajdzionego nie wykorzystał Marek Chowaniak uderzając z 11 metrów wysoko nad poprzeczką. Na szczęście kolejna znakomita kontra, o piłkę powalczył Marek Chowaniak, piłka dotarła do Skwarka, który wpadł w pole karne i został powalony. Rzut karny!!! Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się po raz kolejny Patryk Suchecki. Niestety szybko objęliśmy prowadzenie i szybko je straciliśmy, nasze niezdecydowanie w polu karnym wykorzystał jeden z graczy gości, który był chyba na pozycji spalonej, ale sędzia nie będący zawodowcem mógł tego nie zobaczyć. Jednak Burza grająca jak w transie ugryzła po raz kolejny, Marek Chowaniaka doszedł do wydawało się beznadziejnej piłki i ta po raz kolejny trafiła do Skwarka, tym razem nikt już go nie dogonił i Daniel uderzył nie do obrony w długi róg. To co działo się do końca pierwszej części gry, można opisać tylko jednym słowem- POPIS!!! Burza nie pozostawiała centymetra wolnej przestrzeni, wszyscy walczyli jak lwy, grali jak w transie, sam siebie przechodził Zakrzewski, który zanotował najwięcej odbiorów w meczu, nasza obrona grała pewnie i skutecznie, a dodatkowo wyprowadzaliśmy groźne i popisowe kontry, jednak teraz brakowało wykończenia. 

Było jasne, że w drugiej połowie goście podrażnieni będą chcieli wygrać za wszelką cenę. Jednak ich największym problemem było to, że oni nie byli zespołem, a my i owszem i to jakim!!! Po kolejnej kontrze i współpracy z Chowaniakiem sam na sam wyszedł Skwarek, ale uderzył niecelnie. Po chwili podobnie zrobił sam Marek. Jednak to właśnie on wyczuł pismo nosem i poszedł do piłki podanej przez obrońcę do bramkarza Zbytowej. Bramkarz popełnił fatalny błąd i nie trafił w piłkę, a Marek musiał ją tylko wbić do pustej bramki!!!. Popisową partię w środku pola nadal rozgrywali Świnionoga z Chowaniakiem Marcinem. Jednak i Zbytowa nie dała za wygraną i po kolejnej indywidualnej akcji strzeliła gola kontaktowego. Może to mało prawdopodobne, ale nasi piłkarze zaczęli pracować jeszcze mocniej. To był futbol na wyniszczenie i to my byliśmy lepsi, bo zespół zawsze wygra z indywidualnościami. Nie dość, że popisowo się broniliśmy, to jeszcze Zakrzewski odebrał kolejną piłkę uruchomił Chajdzionego ten wiedział kiedy może kiwać i uderzył nie do obrony w krótki róg. Pewność naszych zawodników przełożył się na kolejnego gola, znów Chajdziony, znów znakomity drybling, wycofanie piłki na jedenasty metr, a tam Skwarek zamyka akcję celnym strzałem. Burza rozluźniła się dopiero w doliczonym czasie gry i niestety stracił a gola po indywidualnym błędzie. 

Zwycięstwo dla Pana Waldka i popis, popis, popis bycia zespołem, nic więcej nie trzeba dodawać!!!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości