Burza gromi!
W niedzielny poranek pojechaliśmy na mało przyjazny teren dla wszystkich zespołów ligowych czyli do Wierzbna na mecz z miejscową Jankowianką. W naszym składzie po ostatnim meczu brak kontuzjowanych Purzyńskiego oraz Ilmaka. Do składu wrócili Suchecki, Kościelny i Słonina. Na ławce tym razem Skwarek, a w ataku Kuś, dzięki czemu na pozycji numer 10 zagrał Jarek Mazur.
Pierwsze minuty to wyraźna przewaga Jankowianki, gracze gospodarzy lepiej czuli się na sowim małym boisku i lepiej operowali piłką. Wierzbno podeszło agresywnie i tworzyło sobie okazje, z czego dwie z nich powinny zakończyć się golami. Najpierw złe krycie Byczka i nie tracimy gola tylko dlatego, że zawodnik miejscowych nie trafia w naszą bramkę, a po chwili mamy jeszcze więcej szczęścia, bo po kolejnej znakomitej akcji miejscowych sam na sam z Axelem jest jeden z nich i trafia w słupek. W tym czasie odpowiadamy dwoma bardzo niecelnymi strzałami, i kolejnymi zablokowanymi, ale przynajmniej próbujemy. Gra coraz bardziej się wyrównuje i szczęście się do nas uśmiecha. Fatalne wybicie obrońców Jankowianki tuż przed pole karne gdzie Damian Mazur uderza na bramkę, a z piłką zmierzającą pod poprzeczkę bramki nie radzi sobie miejscowy bramkarz. 1:0! To dało nam więcej spokoju i coraz bardziej wyraźnie to Burza miała przewagę na boisku. Graliśmy coraz lepiej i gospodarze mieli ogromny problem by nas zaskoczyć i to Chwalibożyce całkowicie zdominowały środek pola. Kilka pomysłowych akcji na boku boiska, gra z klepki, przerzuty- to naprawdę wychodziło i miło się na to patrzyło! Długo nie przekładało się to na konkrety, ale nadeszło 9 minut które zniszczyło gospodarzy. 41 minuta, znakomita akcja z lewej strony, gdzie w małej grze utrzymaliśmy się przy piłce i ta trafiła na środek boiska do Słoniny, który przejął ją na kole środkowym naszej połowy i miał autostradę na połowę gospodarzy. Piotr zabrał piłkę wpadł z nią na przedpole gospodarzy przedryblował dwóch obrońców, trzeciego w polu karnym, położył bramkarza i strzelił drugiego gola dla Burzy! Akcja z futsalowych boisk po raz kolejny w tej rundzie w wykonaniu Piotra Słoniny. Minęły 3 minuty i piłkę do Mateusza Kusia przepchnął Jarek Mazur, tam nasz kapitan wziął na plecy kapitana Jankowianki, obrócił się z piłką wpadł w pole karne i uderzył w długi róg dając nam 3 gola! Gospodarze mieli szczęście, że nadeszła przerwa, bo Burza wyraźnie się rozkręcała.
Przerwa niewiele gospodarzom pomogła, bo zapewne liczyli, że tak jak w Chwalibożycach po przerwie wyjdą z o wiele lepszą grą, ale już 3 minuty po przerwie długie wybicie Axela do którego ruszył Mateusz Kuś. Bramkarz miejscowych próbował łapać piłkę, ale robił to tak nieudolnie, że piłka odbiła mu się od rąk, ziemi, głowy i tuż przed linią dopadł do niej Mateusz Kuś i umieścił w bramce. Widać było, że dobiło to miejscowych całkowicie. Burza spokojnie cofnęła się nieco na swoją połowę i pilnowała wyniku. W dalszej części panował na boisku trochę chaos i akcje były rwane. W tym czasie tak naprawdę niewiele się działo, bo nasi piłkarze pilnowali wyniku meczu, a Jankowianka bez wiary rozgrywała swoje akcje i była niedokładna. Gospodarze mogli zdobyć gola po rzucie wolnym z 16 metra, ale trafili w mur, z drugiej strony dobrą okazję w polu karnym zmarnował Mateusz Kuś. Po chwili dobre dośrodkowanie Kołtowskiego na gola strzałem z klatki piersiowej próbował zamienić Skwarek, ale nie trafił w bramkę. Następnie drugą żółtą kartkę w tym meczu zobaczył Damian Mazur, wszyscy łącznie z gospodarzami uważają, że niezasłużoną, ale stało się. Dzięki temu najlepszą okazję do gola stworzyła sobie Jankowianka. Po wrzutce z boku i zamieszaniu na 13 metrze piłka trafiła do pomocnika miejscowych, który mając przed sobą bramkę trafił w naszych obrońców. Burza odgryzła się jeszcze podaniem do Skwarka, który urwał się obrońcy i w sytuacji sam na sam trafił wprost w bramkarza.
Trzeba to jasno oznajmić, Burza w tym meczu nie licząc pierwszych 20 minut zgniotła gospodarzy i wygrała w pełni zasłużenie. Jawimy się jak dobrze naoliwiona maszyna, która wykonuje swoją robotę i lekkie zgrzyty jej nie przeszkadzają. Mamy nadzieję, że nasi zawodnicy dobra formę utrzymają do końca rozgrywek ligowych. Brawa dla naszych zawodników za ten mecz! Rywalom dziękujemy za sportową walkę i dobry mecz oraz życzymy powodzenia!