Sparingowy dramat.

Sparingowy dramat.

Niestety drugiego sparingu w okresie przygotowawczym nie możemy zaliczyć do udanych. W niedzielne popołudnie do dyspozycji trenera stawiło się tylko 9 zawodników i gdyby nie pomoc dwóch piłkarzy wyciągniętych z domu w ogóle nie rozegralibyśmy tego sparingu.

Pierwsza połowa to istna wymiana ciosów z dwóch stron, gdy Jelcz strzelał bramkę to my zaraz odpowiadaliśmy. Pierwszego gola dla nas bezpośrednio z rzutu rożnego zdobył Maciej Mirowski, było to już przy stanie 1:0 dla gospodarzy, którzy od początku bardzo dobrze operowali piłką i zyskali optyczną przewagę. Na dwa jeden tracimy gola z dobitego rzutu karnego, którego chwilę wcześniej sprokurował i obronił Norbert Krzyżewicz. Po minucie po znakomitym podaniu Maćka Mirowskiego gola zdobywa Rafał Woźniak. Niestety potem klops w obronie i 3:2, po chwili Norbert znowu broni karnego tym razem bez dobitki. Odpowiadamy golem Maciej Mirowskiego, który doskonale uniknął spalonego i strzelił obok bezradnego bramkarza.

Druga połowa to już niestety nasz dramat, chwilę po przerwie kontuzji po jednym ze starć doznaje Rafał Woźniak. Graliśmy więc w 10. Gospodarze całkowicie zamknęli nas na naszym przedpolu. Jeszcze na domiar złego kolejny nasz zawodnik zszedł z kontuzją i posypały się 3 gole dla Czarnych, w końcówce jakby mało było naszych dramatów boisko opuścił Piotr Kwiatkowski i mecz skończyliśmy w 8 z gospodarzami, którzy się z nami bawili.

Mamy nadzieję, że to ostatnia taka sytuacja w której trener nie może liczyć na swoich zawodników, ale okres urlopowy plus kontuzje zrobiły swoje. Oby w lidze było lepiej. 

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości