Przed ligą na plus.
Ostatni mecz przed ligą z dość dobrym przeciwnikiem miał zweryfikować jak jesteśmy przygotowani do rozgrywek ligowych.
Nasz przeciwnik to wicelider opolskiej A-klasy i od początku mecz wyglądał ciekawie ze wskazanie na nasz zespół. Trener Burzy zaskoczył nieco ustawieniem w ataku Marcina Mihułki, który do tej pory był nominalnym obrońcą. Niemal tradycją staje się to, że stwarzamy sobie okazje ale ich nie wykorzystujemy. To Starowice jako pierwsze strzeliły gola, ale sędzia słusznie go nie uznał z powodu spalonego strzelca bramki. Potem dwie znakomite okazje zmarnował Marcin Mihułka i do przerwy zero po stronie zysków i strat. Druga połowa nie znamionowała wielkiej zmiany, ale to wreszcie nam udało się zdobyć gola. Słabo grający Damian Świnionoga uderzył przepięknie w długi róg nie dając szans na skuteczną interwencję bramkarzowi rywali. Niestety popełniliśmy błąd który spowodował utratę bramki. Rzut rożny dla nas, szybkie wybicie, kontra Starowic i Maciej Stachowicz zamiast wyjść do piłki cofnął się do bramki czym tylko ułatwił zdobycie gola rywalom. Na szczęście nie poddawali się nasi piłkarze i dążyli do zdobycia kolejnego gola, ale ciągle na przeszkodzie stawała nasza skuteczność, albo słupek bramki LZS-u. W samej końcówce koronkowa akcja naszego testowanego zawodnika z Mateuszem Kusiem dała nam drugiego gola. Akcja niczym Barcelońska tiki taka warta była zobaczenia.
Po ostatnim sparingu można o naszym zespole powiedzieć, że opanował grę w obronie i nie traci już bramek hurtowo, brakuje skuteczności i spokoju w rozegraniu akcji i trener widocznie nie wie jeszcze na kogo postawić w ataku. Mamy nadzieję, że za tydzień w niedzielę już nie będzie żadnych wątpliwości i rozpoczniemy marsz po utrzymanie w klasie A.
Komentarze