Porażka goni porażkę.

Porażka goni porażkę.

Najchętniej o meczu nie pisalibyśmy w ogóle. 

W Bystrzycy niektórzy kibice pewnie nie zdążyli dotrzeć do lasu, a już było 3:0, najpierw ogromny błąd Kwiatkowskiego, potem dwa wielbłądy sędziego (o sędziowaniu na sam koniec!). Gospodarze tak się rozhulali, że do przerwy włożyli nam 6 goli. Nasza obrona nie istniała, a z przodu mimo kilku okazji nie strzeliliśmy gola, a były nawet sytuacje sam na sam i gospodarze kilkukrotnie (!!!) wybijali piłkę z własnej pustej bramki.

Po przerwie fantastyczny gol gospodarzy z 30 metrów i honor Burzy ratuje Mateusz Kuś po nieudanym rozegraniu bramkarza Bystrzycy. 

Niestety ciężko cokolwiek napisać o naszej grze, bo niby kreujemy coś z przodu, ale z tyłu nie istniejemy, gdyby nie walkower w meczu Sycowa to już bylibyśmy na ostatnim miejscu w tabeli. Albo zespół (na razie nim nie jesteśmy) szybko się pozbiera, albo za chwilę będzie już dramatycznie źle.

Na sam koniec obiecane kilka słów o sędziowaniu w tym meczu (absolutnie nie usprawiedliwiamy porażki sędziami!) Mecz sędziował Pan Jasina, sędzia z ligową przeszłością więc poziom powinien się zgadzać, ale to co wyprawiał ze swoimi asystentami przeszło najśmielsze oczekiwania. Już przed meczem pozwolił gospodarzom zagrać w białych koszulkach, podczas gdy my przyjechaliśmy w... biało czerwonych (z przewagą białego!). Potem po dwóch wielbłądach liniowego, który nie widział spalonych, ten z uśmiechem na ustach odpowiada nam w przerwie, że... koszulki mu się mylą. W drugiej połowie sędziowano już tylko na złość nam. Rzeczony liniowy teraz podnosił rękę z częstotliwością szybszą od karabinu maszynowego, a główny biegał śmiał się z nam i rozdawał nam kartki, podczas gdy kilkukrotne faule bez piłki i odkopnięcia piłki przez gospodarzy przechodziły niezauważone. Wydawałoby się, że doświadczony sędzia nie pozwoli sobie na takie zachowanie i zachowa bezstronne oko, ale wygrała zawiść i ludzka natura, bo to że w nerwach kilkukrotnie niewybrednie zwracaliśmy mu uwagę nie powinno wpłynąć na jakość jego sędziowania. Jeszcze raz powtarzamy, nie tłumaczymy tym porażki, tylko niech wszyscy wiedzą, że takie cyrki mogą się dziać w A-klasie. 

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości