Popis gry.
W ostatnią sobotę nasi juniorzy udali się do Kobierzyc na boisko GKS-u po kolejne ligowe punkty. Trener nie ukrywał, że interesuje go tylko wygrana w tym meczu, a w tym nie przeszkodzić miała nawet nieobecność Chajdzionego i Trzebuniaka, podstawowych ostatnio zawodników drużyny trenera Kwiatkowskiego.
Już na samym początku spotkał nas nie lada zaszczyt, bo gospodarze na miejsce rozegrania spotkania wyznaczyli główną płytę obiektu, która nie dość, że równa jak stół to jeszcze znakomicie przygotowana do zawodów. Od pierwszej minuty przewagę osiągnęli nasi zawodnicy i popisowo rozgrywali piłkę. Już pierwsza okazja została zamieniona na gola. W 7 minucie z rzutu wolnego przymierzył Świnionoga i piłka po rękach bramkarza i słupku wpadła do siatki gospodarzy. Nie minęło kilka minut, a my mieliśmy na koncie kolejne znakomite akcje, niestety nie wykańczane strzałami. Nie zmienia to faktu, że rozmach gry skrzydłami i przez środek mógł wszystkim zaimponować. Wreszcie kolejna dobra akcja skrzydłem, wrzutka wybita przed pole karne, a tam Marcin Chowaniak uderzył bez zastanowienia i trafił w słupek, piłka wyszła w pole, ale na nasze szczęście czujny był Skwarek i skutecznie dobił. Kolejne nasze akcje kolejne skuteczne odbiory i dobra gra, za to można tylko naszych juniorów chwalić. Gospodarze w tej części gry mieli tylko jedną (!!!) akcję, rajd z połowy boiska dopiero w naszym polu karnym zastopował znakomicie grający Mateusz Białek. Wreszcie kolejna sytuacja, prostopadłą piłkę otrzymał Skwarek, huknął bez namysłu i dał nam trzeciego gola.
Po pierwszej połowie wystarczyło utrzymać tylko poziom koncentracji i spokojnie dobić rywala i od początku drugiej części gry nasi młodzi zawodnicy to realizowali. Najpierw rzut rożny Michała Białka i fatalnie pomylił się Marek Chowaniak, który nie trafił do pustej bramki, po chwili po rzucie rożnym wyczyn Marka skopiował Skwarek i identycznie nie trafił po znakomitej wrzutce Michała Białka. Dobry początek chyba uśpił naszych zawodników, bo GKS zdobył gola. Rzut wolny, piłka przelatuje przez całe pole karne, a zamykający akcje pomocnik miejscowych znakomicie złożył się do strzału i idealnie trafił w długi róg bramki Michała. Po chwili niepotrzebny faul przed polem karnym Mateusza Białka (powinien dostać czerwoną kartkę, napastnik wychodził sam na sam). Idealne uderzenie pod poprzeczkę bramki Kochlera i zrobiło się 2:3. Tragedia mogła wydarzyć się po 5 minutach, sam na sam z Kochlerem po niepewnej interwencji Galasińskiego znalazł się napastnik gospodarzy, ale Michał zastopował jego strzał nogą. To chyba obudziło naszych piłkarzy, bo po kolejnym rzucie rożnym tym razem Marcina Chowaniaka, Skwarek wreszcie przyłożył głowę tak jak trzeba i dał nam po raz kolejny bezpieczny bufor bezpieczeństwa. Dało to nam kolejnego kopa do dobrej gry i mogliśmy i powinniśmy zdobyć kolejne gole. Jednak z drugiej strony Michał Kochler musiał nas po raz kolejny ratować i popisał się znakomitą interwencją po kolejnej prostopadłej piłce i niepewnej interwencji naszej obrony. Mecz skończył golem Skwarek kompletując karetę po błędzie jednego z obrońców miejscowych.
Niesamowicie szkoda chwili rozprężenia i niepotrzebnej nerwówki, bo mecz w wykonaniu naszych juniorów byłby idealny. Należało przeciwnika dobić po przerwie i tyle. Nie zmienia to faktu, że Burza mogła swoja grą zaimponować wszystkim!!!
Komentarze