Podsumowanie rundy jesiennej.

Podsumowanie rundy jesiennej.

Posumowanie rundy jesiennej czyli zawalona końcówka rundy...

W lipcu gdy drużyna miała się przygotowywać do zmagań w klasie B po spadku w wyższej lidze nie było już z nami trenera Piotrowskiego, jego zastępcą został nasz wieloletni zawodnik i były trener naszego juniorskiego zespołu Piotr Kwiatkowski. Od początku nie było wiadomo w jakim składzie osobowym przystąpimy do ligi. Wypożyczenia skończyły się Axelowi Skorobohatemu oraz Adrianowi Purzyńskiemu, pożegnali się z nami Rafał Bogunia i Tomasz Stachowicz (choć on na początku przygotowań jeszcze trenował). Następnie opuściła nas liczna kolonia naszych zdolnych juniorów, bracia Białkowie, bracia Chowaniakowie oraz Michał Kochler, dodatkowo pożegnał się z nami Marcin Mihułka. Dodając do tego braci Tomczyków, którzy nie wznowili treningów wyszła spora liczba ubytków. Na szczęście w drugą stronę też odbywał się ruch. Tuż przed ligą treningi wznowił Damian Mazur, z wypożyczenia wrócił Konrad Kuś, a treningi wznowili Paweł Winnicki oraz Patryk Zakrzewski. Jako wolni zawodnicy przybyli Michał Byczek oraz Damian Wróbel, definitywnie wykupiono też z Orła Marszowice Mateusza Kołtowskiego. Wszystkie transfery do klubu okazały się naszymi wzmocnieniami i każdy z tych zawodników czymś odznaczył się w rundzie jesiennej. 

Pierwszy sparing nie zapowiadał nic dobrego, okręgówkowy Lewin Brzeski rozbił nas 8:3, apotem było lepiej, stzrelaliśmy dużo goli, ale też dużo traciliśmy. Bilans 6 sparingów to 3 wygrane, remis oraz dwie porażki, Burza strzeliła w sparingach 23 gole i straciła 19 bramek. Czekaliśmy z niecierpliwością, ale i niepewnością na rozgrywki ligowe. Końcówka sierpnia i początek września to dwa ligowe remisy, natomiast potem same wygrane, dopiero po czasie okazało się jak bardzo bolą punkty stracone w Kopalinie i Starym Śleszowie. Bilans sierpnia i września to 3 wygrane i dwa remisy, bramki 15-5. Nasz zespół był niepokonany w lidze. Następnie znakomity październik, najpierw trzy wygrane pod rząd, które wywindowały nas na pozycję lidera ligi i niestety fatalny mecz w Rzeplinie ( na szczęście potem anulowany), ostatniego meczu w październiku z Chwałowicami nie rozegraliśmy, ponieważ zawaliła się ściana budowy na nasze boisko i ni było możliwości gry. Bilans października to 3 wygrane (nie liczymy Rzeplina), strzeliliśmy 9 bramek i straciliśmy 3, nasza gra wyglądała już prawie tak jak powinna i z optymizmem patrzyliśmy w przyszłość. Niestety nastąpiła brutalna weryfikacja i tąpnięcie naszej gry. Tak jakby po tym jak zostaliśmy liderem za szybko uwierzyliśmy we własną nieomylność. Pierwsze ostrzeżenie to fatalny mecz w Rzeplinie, a potem nadszedł listopad, dla nas czarny listopad. Niech za wszystko wypowiedzą się liczby, remis, dwie porażki, bramki 4-8, w efekcie 4 miejsce w tabeli na koniec rundy. Gra nijaka i przeciwnicy łatwo to wykorzystali. 

Przez całą rundę liderem na boisku starał się być nasz kapitan Mateusz Kuś, który został najlepszym strzelcem zespołu i czołowym strzelcem w lidze, dzielnie sekundował mu Damian Wróbel, w końcówce rundy rozegrał się Damian Mazur. Właściwie o każdym zawodniku można napisać ciepłe słowo i boimy się, że kogoś pominiemy dlatego poprzestaniemy na tych trzech nazwiskach. Organizacja w tej rundzie stałą na wysokim poziomie, prezes Słonina stara się ( i wyszło! ) by zawodnicy zawsze mieli wszystko pod nos, otrzymaliśmy nowe stroje od wiceprezesa Krzyżewicza, nieocenioną pracę przy boisku wykonywali wszyscy, a w szczególności Bartek Trzebuniak, którego zaczęto nazywać kierownikiem obiektu. Praca trenera Kwiatkowskiego nie poszła na marne, ale zapewne oczekuje on znacznie więcej.

Gdyby runda skończyła się w październiku należałoby ją uznać za wzorową, ale niestety trwała dłużej i cieniem na całość ogromu pracy wykonanej przez naszych zawodników kładzie się listopad. W takim razie runda jest średnia, tak na 3 z plusem, co mówi nam jak wiele trzeba naprawić by dojść do perfekcji. Wszystkim zawodnikom należy się jednak ogromny szacunek, bo średnia 14 osób na treningach przez całą rundę nie zdarza się często i ten wynik jest fantastyczny. Mamy trzon zespołu na którym należy opierać wiarę w lepsze jutro.

Zawodnikom dziękujemy za rundę, ale prosimy o więcej i więcej! Pokazaliśmy wszystkim, którzy nas skreślili, że Burza nie zginęła i ma się jako tako. Mamy nadzieję na lepszy bilans rundy wiosennej i jeszcze więcej radości!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości