Ostatnia akcja...
Po raz kolejny nasi piłkarze z wyjazdu wracają na tarczy, tym razem z Łowęcic.
Pierwsza połowa rozgrywanego na fatalnej "murawie" meczu była raczej ospała i więcej było walki w środku pola. Nasi piłkarze podjęli walkę i nie przestraszyli się wyżej notowanego przeciwnika. Niestety w tym sezonie jesteśmy mistrzami w traceniu dziwnych goli. Ni to strzał ni podanie zawodnika gospodarzy zablokował jeden z naszych zawodników i piłka wyłożyła się na tacy na 7 metrze napastnikowi Zjednoczonych, który nie miał problemu z pokonaniem Przemka Sekuły. Kuriozalne decyzje w tej połowie podejmował sędzia, najpierw nie pokazał kartki bocznemu obrońcy za brutalny faul na Karolu Nikodemie, a następnie Karol urwał się obrońcom i przy wychodzeniu na czystą pozycję został powalony na ziemię, a decyzją sędziego była tylko żółta kartka.
W drugie połowie nasi piłkarze wzięli się solidnie do roboty i całkowicie zdominowali gospodarzy. Znakomite okazje miał Grzegorz Ciepliński, ale nie potrafił wbić piłki do siatki. Zjednoczeni odpowiedzieli dwoma groźnymi kontrami, ale sami je popsuli niecelnymi strzałami. Wreszcie na 5 minut przed końcem dopięliśmy swego, gdy w polu karnym odnalazł się Krystian Kozina i spokojnie pokonał bramkarza miejscowych. Niestety sędzia doliczył 3 minuty i w ostatniej z nich straciliśmy piłkę w środku pola potem powalczyliśmy o nią z boku boiska, ale sędzia dał aut gospodarzom, szybkie wznowienie, napastnik gospodarzy najpierw popisowo ograł naszych dwóch piłkarze potem jeszcze lepiej wrzucił na długi słupek gdzie nie pozostało nic innego jak wbić piłkę z 2 metrów do naszej bramki.
Niestety kolejny mecz wyjazdowy z zerem po stronie naszych zdobyczy, ale tym razem sami jesteśmy sobie winni, bo zaprzepaściliśmy ogromną pracę wykonaną w drugiej połowie przez głupi błąd w ostatniej minucie. Oj wiele pracy przed nami...
Komentarze