Lider z Chwalibożyc!
![Lider z Chwalibożyc!](https://static.futbolowo.pl/assets/870/f/e/efaf792d5b6357ad7b93f10ffe9ab99ba263db.jpg)
Kolejny niedzielny poranek w Chwalibożycach spędzić przyszło nam w towarzystwie piłkarzy naszych i Orła Święta Katarzyna. W składzie Burzy zabrakło braci Czarneckich, Konrada Kusia, oraz Mateusza Kołtowskiego, który dojechał na drugą połowę. To wszystko sprawiło, że w obronie z ostatniego meczu ostał się tylko Paweł Winnicki. Tym razem towarzyszyli mu Suchecki, Kwiatkowski i Galasiński. Do składu wskoczył nieobecny ostatnio Sturlis.
Kto spodziewał się łatwej wygranej naszego zespołu na początku meczu musiał się srogo rozczarować. Orzeł przejął inicjatywę i grał o wiele lepiej od naszego zespołu, w którym mnożyły się niedokładne przyjęcia i podania. Szczęście w nieszczęściu jest takie, że goście nie potrafili udokumentować naprawdę znakomitej momentami gry. Burza już nie pierwszy raz w tym sezonie ma ogrom szczęścia, bo po kilku sytuacjach gości powinniśmy przegrywać kilkoma bramkami, a na pewno jeden gol naszym gościom po prostu się należał! W tym czasie Burza miała jedną naprawdę znakomitą szansę, ale wychodzący sam na sam Świnionoga przyjął piłkę… bramkarzowi Orła. Marazm trwał i nie było widać poprawy. Strzelać próbował Sturlis i Kuś, ale robili to niecelnie. Wreszcie pikę na 30 metrze przyjął Słonina, przełożył przeciwnika, uderzył fantastycznie i ściągnął pajęczynę z okienka bramki Orła. To nieco uspokoiło Burzę, która zaczęła grać podaniami i tworzyła sobie sytuacje, brakowało jednak wykończenia. Dobrze, że sędzia zakończył słabą połowę w naszym wykonaniu i można było w przerwie powiedzieć sobie kilka twardych słów w szatni.
Druga połowa lepiej dla Burzy nie mogła się zacząć. Rzut rożny, dośrodkowanie, które ostatecznie doszło do Wróbla, a ten strzelił gola… pośladkiem! 2:0. Całkowicie uspokoiło to nasz zespół który zamknął własne przedpole i dopuszczał do nielicznych zrywów gości, którzy byli niedokładni. Trzeba im jednak przyznać, że ambitnie chcieli grać tak jak tylko potrafią i oddali naprawdę dużo strzałów. Burza w tej części gry polepszyła dokładność i kilka razy bardzo ładnie rozgrywała piłkę, dobrze zaprezentowali się rezerwowi, Kołtowski, Skwarek, Zakrzewski- szczególnie ten ostatni, który bardzo mądrze operował piłką po jej otrzymaniu. Z rezerwowych szczególnie po przesunięciu do pomocy również dobrze wprowadził się Trzebuniak. To po faulu na nim mieliśmy rzut wolny po którym wrzucał piłkę Słonina i zabrakło tylko zamknięcia sytuacji na długim słupku. Wreszcie i goście zostali nagrodzeni za swoje starania. Prostopadłe podanie pomiędzy naszych obrońców, niezdecydowanie Stachowicza spowodowało sytuację sam na sam i strzał obok naszego bramkarza, a piłka po słupku znalazła drogę do naszej siatki. Goście zwietrzyli szansę, ale paradoksalnie właśnie wtedy stali się chaotyczni i niedokładni w swoich atakach. Z drugiej strony po aucie Galasińskiego na bramkę Orła popędził Skwarek, który wygrał przebitkę z obrońcą i bramkarzem, ale w strzale do pustej bramki przeszkodził mu inny obrońca. Nie był to koniec emocji, bo w końcówce po kolejnej naszej akcji o piłkę powalczył Skwarek i został bezpardonowo kopnięty w polu karnym. Decyzja była jedna- rzut karny. Pewnym egzekutorem okazał się nasz kapitan- strzelając swojego 10 gola w sezonie, tym samym wysuwając się na pierwsze miejsce w klasyfikacji strzelców! Brawo Mateusz!
Wynik poszedł w świat i za chwilę nikt nie będzie pamiętam w jakim stylu zdobyliśmy 3 punkty. Nie zmienia to faktu, że Burza ostatnio prezentuje się bardzo źle i limit szczęścia już chyba powoli wyczerpujemy. Przed trenerem Kwiatkowskim i jego piłkarzami coraz więcej pracy. Za to wieczorem nadeszła kolejna znakomita wieść dla Burzy. Wobec porażki dotychczasowego lidera to Burza wskakuje na pierwsze miejsce w tabeli i zostaje jedynym niepokonanym zespołem w tym sezonie! Na pewno przez najbliższy tydzień to nasi kibice będą oglądać swój zespół na szczycie tabeli! Brawo!
Komentarze